Cassie, Janie i Kyra siedziały w kawiarni Ola's i od dłuższego czasu nie odzywały się do siebie ani słowem. Były pochłonięte tysiącem myśli i starały się nie dopuszczać do siebie informacji o porażce.
- Nie mogę uwierzyć, że nawet mnie nie przesłuchali! - Kyra Moore z wściekłością uderzyła pięścią w stół, a Cassandra Johnson troskliwie objęła ją ramieniem.
- To wcale nie oznacza, że cię nie przyjęli. Może wręcz przeciwnie - uznali, że jesteś wystarczająco dobra i nie potrzebujesz dodatkowych przesłuchań.
- Dziewczyny - wtrąciła niespodziewanie Janie Meyer - Mi też nie kazali śpiewać.
- To dziwne - odparła Cassie po chwili namysłu. - Ja musiałam wykonać aż dwa utwory.
- Pewnie się wahają, czy cię przyjąć, a nas odrzucili od razu - westchnęła Kyra. - Ostrzegali, że Akademia reprezentuje bardzo wysoki poziom, ale miałam nadzieję, że jestem wystarczająco dobra - dziewczyna ze skwaszoną miną sięgnęła po filiżankę z herbatą.
- Bo jesteś! - odezwała się Cassie. - Obie jesteście - odwróciła się do Janie. - Z pewnością was przyjęli.
- A tak w ogóle, to o której godzinie mają ogłosić wyniki?
- To bez znaczenia. O której mamy najbliższy pociąg do domu?
- Kyra! - wrzasnęła Cassie. Jesteś niesamowitą "optymistką". O 16 musimy stawić się w Akademii po odbiór klucza do naszego pokoju.
- Myślicie, że jak się dostaniemy, to pozwolą nam zamieszkać razem? - spytała Janie.
- Mam taką nadzieję.
- Ciekawe, czy dostanę zniżkę na przejazd dla licealistów. Przecież jeszcze nim nie jestem. Jak wrócę, muszę złożyć oryginał papierów do naszego Liceum w Belse.
-Kyra, przestań narzekać i popatrz lepiej, jakie ciacho siedzi naprzeciwko nas - Janie wskazała palcem ciemnookiego bruneta, jednocześnie chcąc, aby jej przyjaciółka przestała się zamartwiać na zapas.
- Hej! Przecież ten chłopak ubiega się o miejsce w Akademii. Widziałam go po przesłuchaniach. Rozmawiał z panią dyrektor i pytał, czy nie mógłby zaśpiewać wcześniej. Swoją drogą - rzeczywiście jest bardzo przystojny - Kyra wzięła do ręki telefon i namierzyła chłopaka.
- Co ty wyprawiasz? - Cassie szturchnęła przyjaciółkę łokciem.
- Jak to, co? Robię zdjęcie. Będę miała chociaż jedną ładną pamiątkę po przyjeździe tutaj.
Dziewczyny wybuchnęły śmiechem. I to nie dlatego, że Kyra wylała swoją herbatę, gdy chowała telefon do torebki.
- Mogę chociaż sprawdzić jak wyszedłem, zanim gdziekolwiek udostępnisz moje zdjęcie? - chłopak ze stolika naprzeciwko stanął nad Kyrą i wyciągnął rękę po telefon. Kyra znieruchomiała a dziewczyny z trudem powstrzymywały śmiech.
- Ja... nie... ja tylko - Kyra oblała się rumieńcem i sięgnęła po chusteczkę, by wytrzeć mokry stolik. To jakaś katastrofa, pomyślała. Zawaliłam egzamin wstępny do Akademii, wylałam na siebie herbatę i skompromitowałam się przy jednym z najprzystojniejszych chłopaków, jakich znałam.
- W porządku. Jeśli nie chcesz, to trudno. Jestem Jake - chłopak podał rękę Kyrze, a potem przywitał się z resztą dziewczyn.
- Siadaj z nami - zaproponowała Cassie, wskazując ręką wolne krzesło.
- Dzięki, ale czekam na kogoś - w chwili, kiedy to powiedział, w drzwiach do kawiarni stanęła długonoga, ładna blondynka, która wesoło pomachała w stronę chłopaka.
- Miło było was poznać - rzucił na pożegnanie i odszedł do swojego stolika, by odsunąć krzesło przybyłej towarzyszce.
- Wygląda na to, że twój Jake ma sympatię - Cassie sięgnęła po chusteczkę i pomogła Kyrze wytrzeć wciąż mokry stół.
Punkt 16 dziewczyny stawiły się na sali gimnastycznej, gdzie pani Dyrektor Joanne Malarkey ogłosiła wyniki.
- Spośród 936-u chętnych wybraliśmy 60 osób, które szczególnie nas zainteresowały i tym sposobem zostały uczniami naszej Akademii. Proszę nie brać sobie do serca tego, że ktoś został odrzucony. Pamiętajcie, że nasze oceny są w pewien sposób subiektywne, dlatego też nie przejmujcie się porażką, tylko walczcie, by udowodnić nam, że zajdziecie daleko. Życzymy wam wszystkim powodzenia i trzymamy mocno kciuki. A teraz to, na co wszyscy czekacie. Lista osób, która dostała się do Akademii:
- Celeste Martinez
- Lauren Monasterio
...
- Ryan May
- Dave Cabot
...
- Naomi Black
- Reed Morgan
- Janie Meyer
...
- Kyra Moore
- Jake Dawson
...
...
- A ostatnia osoba to...
- To na pewno ty - powiedziała Janie, ale Cassie wiedziała już, że to koniec jej marzeń...
Szczerze mówiąc, nie wiem jeszcze co sądzić o blogu. Szablon nowy się przyda, akcja zapowiada się ciekawie, ale zdecydowałam się na komentarz, ze względu na styl.
OdpowiedzUsuńBo jest przyjemny, a nieco się go obawiałam. I dlatego zamierzam jeszcze tu zerknąć :3
K.
No, a na zagubione-krolestwo jest pierwszy rozdział, jakbyś była zainteresowana :)
UsuńZ wielką niecierpliwością czekam na kolejny ;)
UsuńTeraz wpadłam na twojego bloga przez przypadek, z resztą ak na większość blogów, ale bardzo mi się spodobał. :)
OdpowiedzUsuńMam nadzieję że Cassie się dostanie c;
Hej!!!!
OdpowiedzUsuńFajny masz avatar ;). To po pierwsze.
Podoba mi się tytuł bloga. To po drugie.
Lubię imię Kyra czy Kira i tym podobne.
Jezu, dziewczyny i chłopaki... Czy one w końcu przestaną się tak za nimi uganiać...?
Ale gdyby Cassie się nie dostała, to byłby jakiś dramacik.
A ja zawsze dążę do nieszczęśliwych zakończeń.
Zresztą, po tym, co ostatnio widziałam w telewizji, trudno się nie dziwić.
Co do rozdziału, niezły - jak na początek ;).
Początki zwykle są ciężkie, ale kiedy skończę to opowiadanie, to mam zamiar do następnego bardziej się przyłożyć :)
UsuńHejo;*
OdpowiedzUsuńTwój blog wydaje się bardzo ciekawy,w ogóle masz wspaniałego avka,strasznie mi się spodobał.
Więc dziewczyny marzą by przyjęto je do tej akademi,jak na razie bohaterki wydają się całkiem w porządku.Akcja w kawiarni była dobra xD mam nadzieje że jeszcze spotkają tego chłopaka.Janie i Kyra siędostały,mam nadzieje że Casaandra tak że.Oby!
Świetny rozdział!,opisy strasznie mi się podobały,są proste ale szczegółowe.Pozdrawiam serdecznie.Całuję<3
Alice~~^^