Nie przyjęli mnie... Byłam pewna, że poszło mi znakomicie... Muszę pogratulować dziewczynom... Najgorsze jest to, że po sześciu latach przyjaźni nagle musimy się rozstać. - Cassie prześledziła wzrokiem uczniów, których nazwiska pojawiły się na liście przyjętych. Radosne uściski, piski i podekscytowanie innych jeszcze bardziej rozbudziły w Cassandrze poczucie porażki.
- Cassie! Ziemia do Cassie! - Kyra energicznie pomachała ręką przed oczami przyjaciółki.
- Przepraszam, zamyśliłam się. Gratuluję wam, zasłużyłyście, by tu być - Cassie chciała, by jej słowa zabrzmiały entuzjastycznie. Prawie się jej udało. Prawie.
- Co jest? Nie cieszysz się? - Janie objęła przyjaciółkę ramieniem.
- Oczywiście, że się cieszę. Po prostu przykro mi, że musimy się teraz rozstać - kiedy Cassie podniosła wzrok, poczuła, że po jej policzku spływa niewiele znacząca łza.
- Co ty wygadujesz? Przecież przed chwilą przeczytali twoje nazwisko.
"Przeczytali twoje nazwisko".
Więc to ja byłam ostatnią przyjętą osobą. Dostałam się, dostałam się, dostałam się!, Cassie przytuliła do siebie przyjaciółki tak mocno, że obie poskarżyły się na brak możliwości złapania oddechu.
- Na co czekamy? Chodźmy do sekretariatu po odbiór kluczy do naszego pokoju - odezwała się Kyra.
Dziewczyny ruszyły w stronę głównego holu. Akademia, pomimo niewielkiej liczy uczniów, w stosunku do innych szkół, była ogromna. I zupełnie inna. Wyglądała jak średniowieczny zamek z wiekowymi kinkietami i wypolerowaną na błysk posadzką. Co prawda, wystrój wnętrza był nowoczesny, aczkolwiek zimne mury Akademii i tak sprawiały wrażenie pustki i grozy. A do tego rzędy prowadzących nie wiadomo dokąd korytarzy skutecznie dezorientowały każdego nowego ucznia.
- Dzień dobry, nazywam się Janie Meyer i chciałam wraz z Cassandrą Johnson oraz Kyrą Moore poprosić o klucze do trzyosobowego pokoju - powiedziała Janie, pochylając się nad niewielkim biurkiem, przy którym urzędowała starsza, ale bardzo zadbana kobieta.
- Pokoje zostały przydzielone odgórnie, bez możliwości wprowadzenia zamian - zakomunikowała kobieta, wodząc palcem po leżącej na biurku liście. - Panna Moore i panna Meyer - pokój numer 62, panna Johnson - pokój 38. Klucze zostały już zabrane przez wasze współlokatorki. Miłego dnia.
- Wzajemnie - odezwała się Cassie, po czym westchnęła pełna zawodu.
- Nie przejmuj się. Porozmawiamy z naszą współlokatorką, może będzie chciała się z tobą zamienić. A jeśli nie, to poprosimy o pomoc panią dyrektor. Z pewnością się zgodzi! - Janie podparła się pod boki.
- Obawiam się, że to niemożliwe. Słyszałyście. Brak możliwości wprowadzania zmian. Ale tak łatwo się mnie nie pozbędziecie. Będę do was przychodzić dzień i noc - Cassie nachyliła się nad przyjaciółkami i pocałowała je w policzek. - Do zobaczenia na kolacji - rzuciła przez ramię.
Cassie przez dłuższy czas nie mogła znaleźć swojego pokoju. Kiedy myślała, że jest już na odpowiednim piętrze, zorientowała się, że znajduje się w części mieszkalnej przeznaczonej dla płci przeciwnej.
- Przepraszam, gdzie jest internat dla dziewcząt?- zapytała jednego z przechodzących chłopaków, uznając, że jest dobrze zorientowany w terenie.
- Nowa? Hmm.. Po co pytam. Jasne, że nowa. Skręciłaś nie w ten korytarz, co trzeba. Część przeznaczona dla dziewcząt znajduje się po tamtej stronie - chłopak wskazał ręką miejsce, gdzie przed chwilą stała Cassie, zastanawiając się, w którą stronę skręcić. Oczywiście nie zgadła.
- Dzięki. A tak w ogóle, jestem Cassandra - dziewczyna wyciągnęła przed siebie dłoń.
- Christian, miło poznać. Do zobaczenia na kolacji - nowo poznany posłał Cassie ciepły uśmiech. Dziewczyna spróbowała go odwzajemnić, ale zdecydowanie nie był to jeden z tych uwodzicielskich uśmiechów, od których słynęła jej przyjaciółka Janie. Mimo wszystko, Cassie miała nadzieję, że będzie miała okazję poznać Christiana bliżej.
W tym samym czasie Kyra i Janie odnalazły swój pokój. Na łóżku siedziała już śliczna blondynka, która powoli segregowała swoje rzeczy. Na widok współlokatorek odsunęła walizkę na bok i wstała, by się z nimi przywitać.
- Witajcie, jestem Reed. Mam nadzieję, że nie przeszkadza wam to, że zajęłam łóżko przy oknie? Jeśli chcecie, to mogę zamienić się z którąś z was.
- Nie, w porządku. Jestem Janie, a to jest Kyra - dziewczyny podały sobie ręce, a potem powoli zaczęły rozpakowywać swoje rzeczy.
Dwadzieścia minut później dziewczyny zeszły na kolację. Stołówka była ogromna, w końcu prawie wszyscy uczniowie mieszkali w internacie. Cassie udało się znaleźć miejsce obok dziewczyn z pokoju 62, więc wyszło na to, że chociaż posiłki będą jadać we wspólnym gronie.
Po zebraniu, które okazało się też prowizorycznym spotkaniem integracyjnym, dziewczyny rozeszły się do swoich pokoi. Pod drzwiami do pokoju Cassie leżała zgięta na kilka części kartka.
"Cassie, jesteś cudowna" - przeczytała, mając cichą nadzieję, że pismo należy do Christiana.
Aj tam aj tam. Trzecioosobówkę trzeba po prostu nauczyć się kochać.
OdpowiedzUsuńJa nadal uczę.
Poprzedni rozdział jakoś bardziej mi się podobał, ale ten też jest niezły :)
Brakuje mi opisu wyglądu Christiana, bo on już jej się spodobał, a pewnie to pryszczaty wymoczek :D
Ale spodziewałam się, że Cassie się dostanie. No, na 75% :3
Podoba mi się Reed i ten fragment jak Cassie próbowała uśmiechnąć się do Chrisa i pomyślała o Janie. Taki... naturalny i pokazujący nieco ich charakteru.
Powodzenia z następnym rozdziałem ;)
KrakenAj tam aj tam. Trzecioosob
Opis wyglądu Christiana napiszę z pewnych względów nie tutaj, lecz w kolejnych rozdziałach, ale już teraz mogę zdradzić, że do pryszczatych wymoczków nie należy :P Kolejne rozdziały postaram się jednak napisać najpierw "na brudno", żebym była później bardziej zadowolona z efektu końcowego :)
UsuńŚwietnie, po prostu świetnie.
OdpowiedzUsuńCiekawie piszesz, czekam na nexta.
U mnie niedługo pojawi się nowy :)
http://jak-pograzyc-sie-w-marzeniach.blogspot.com/
Świetnie piszesz :D czekam, co będzie dalej :) podobają mi się postacie, zobaczymy, co będzie dalej :)
OdpowiedzUsuńobserwuję. liczę na to samo ^_^
boskie!!! skąd czerpiesz pomysły?
OdpowiedzUsuńmogłybyśmy czytać twojego bloga non stop!!!
świetny blog!!! dodajemy do obserwowanych i czekamy na kolejne posty!!!
w wolnej chwili zapraszamy do nas ;) może też zaobserwujesz ;) ?
buziaki!
Alicja i Magda
Świetny blog <3
OdpowiedzUsuńhttp://zaaczaroowana.blogspot.com/
Obserwujemy ?
Świetny! Widzę, że wątek z rzekomym Christianem się rozwija, więc czekam na więcej. Wszystko jest pięknie cudownie!
OdpowiedzUsuńhttp://itisnothateitislove.blogspot.com/ - zapraszam do mnie na prolog. Dopiero zaczynam :)
Hejo;*
OdpowiedzUsuńWięc Cassie dostała się!,jak na razie wszystko się układa,dziewczyny spełniają swoje marzenia,no proszę!.Szkoda tylko że nie mieszkają wszystkie trzy...mimo to mam nadzieje że dziewczyny polubią swoje współlokatorki.Jestem też strasznie ciekawa tego listu!! ciekawe kto go przysłał,może ten chłopak?,albo po prostu ktoś chciał jej zrobić na złość?,mam nadzieje że nie bo wydaje się bardzo sympatyczne.Jestem ciekawa co będzie się tam dziać.
Twój blog robi się coraz ciekawszy,wciągnał mnie z pewnością będe wpadać i czytać :).Kawał dobrej roboty.Serdecznie pozdrawiam.Całuję<3
Alice~~^^
http://alice--a.blog.pl/