02 stycznia, 2014

"Inna krew" - Rozdział 8

     Reed oparła łokieć na blacie ławki i po raz kolejny przeciągle ziewnęła. Spojrzała na zegarek. Od dwóch godzin siedziała w pracowni muzycznej i próbowała wraz z przydzieloną jej grupą stworzyć własną kompozycję. Poprawka. Pracowali inni. Ona tylko wpatrywała się przed siebie pustym wzrokiem, nie wiedząc, co dzieje się poza zasięgiem jej myśli. To trudne zadanie dla amatorów, którzy dopiero co zaczęli naukę w Akademii. Pomimo to, była wdzięczna losowi, że przynajmniej na zajęciach pana Breslina nie musi przejmować się Tomem.
     Kiedy ostatni raz zwróciła uwagę na zachowanie pozostałych, Jake siedział przy pianinie i próbował opanować kombinację akordów, Kyra wtórowała mu przy pomocy gitary, a Ryan notował coś w zeszycie do nut. Biedny Jake, pomyślała Reed. Gdyby tylko wiedział, że otacza go trójka wampirów, jego palce z pewnością nie poruszałyby się po klawiszach tak beztrosko.

*

     Cassie na chwilę uwolniła się od uścisku Christiana i w zamyśleniu usiadła na skraju łóżka. Zastanawiało ją, dlaczego pani Malarkey zadecydowała o przeniesieniu jej do pokoju przyjaciółek, kiedy niespełna kilka dni temu ostro skrytykowała prośbę Janie. Ale było coś jeszcze. Coś, co na całą noc spędziło sen z powiek Cassandry. Reed zachowywała się w stosunku do niej nazbyt opiekuńczo. I podejrzanie. Zupełnie tak, jakby nie była sobą. To fakt, dziewczyny znały się od niedawna, ale Cassie czuła, że w tym krótkim czasie zdołały nawiązać między sobą specyficzną więź. Tym bardziej zaskoczyła ją reakcja Reed, która na wieść o ukąszeniu i jadzie, zaczęła plątać się we własnych słowach. Czy to możliwe, że coś wiedziała? Skoro tak, jaki miała powód, by to ukrywać?

*

     Nie możesz jej nic powiedzieć. Ona nie może nic wiedzieć - te słowa dręczyły Reed od czasu, gdy zostały wypowiedziane. Pani Malarkey była jednak nieugięta. Tak będzie bezpieczniej. Zarówno dla niej jak i dla ciebie.
     Reed była zupełnie innego zdania. Uważała, że Cassie powinna zdawać sobie sprawę z tego, co jej grozi. Tym bardziej, że już zaczęła coś podejrzewać, a Reed nie chciała kłamać. Bała się utraty zaufania przyjaciółki, a na to, jako strażniczka, nie mogła sobie pozwolić. Nie mogła sobie na to pozwolić przede wszystkim jako przyjaciółka.
     - Hej, śpiąca królewno! - Ryan rzucił w dziewczynę papierową kulką. Ta bez chwili wahania wzięła kulkę do ręki z zamiarem trafienia nią w głowę napastnika. Spudłowała. Zawsze jej powtarzano, że ma cela jak babka z wesela.
     - Przepraszam was. Jestem dziś bezużyteczna - powiedziała Reed, ignorując śmiech Ryana.
     - W porządku. I tak radzimy sobie całkiem nieźle - Kyra odpięła pasek do gitary i odłożyła instrument na statyw. - Chyba każdy z nas zasłużył sobie na przerwę.
     W szczególności ja, pomyślała Reed, ale nie odezwała się ani słowem. Zamiast tego obserwowała przyjaciółkę, która luzowała sprzączkę przy swojej torebce. Ryan przepuścił Kyrę w drzwiach i rzucił kilka słów na odchodne.
     - Do zobaczenia na spotkaniu Grupy Specjalnej - dodał, puszczając Reed oczko. Ta w ramach odpowiedzi posłała mu ciepły uśmiech.
     Kiedy drzwi się zamknęły, Reed myślała, że została w pomieszczeniu sama. Dopiero dźwięki pianina przypomniały jej o Jake'u.
     - Nie mogę opracować refrenu - odezwał się, siedząc tyłem do dziewczyny. Czuł na plecach jej wzrok i wiedział, że zastanawia ją to, czemu nadal gra.
     - Ja się tym zajmę. Jutro, obiecuję. Dzisiaj jestem kompletnie...
     - ...bezużyteczna - dokończył za nią Jake. - Tak, wiem. Powtarzasz to, odkąd tylko weszłaś do pracowni.
     Oboje się roześmiali.
     - Przepraszam - odezwała się Reed, siadając przy pianinie obok Jake'a.
     - To słowo także dzisiaj padło z twoich ust kilkakrotnie.
     Dziewczyna w odpowiedzi dała Jake'owi kuksańca w lewy bok.
     - Och, nie czepiaj się. Za piętnaście minut czeka mnie prawdziwe piekło, więc pozwól mi choć przez chwilę się zrelaksować.
     - Doprawdy? - chłopak wstał i położył obie dłonie na plecach Reed. Ku jej zaskoczeniu, masaż wcale nie pomógł się jej rozluźnić, a jedynie spotęgował spięcie.
     - Czy to jest relaksujące? - zapytał Jake, starając się pomóc.
     - Bardziej relaksująca byłaby myśl, że nie muszę współpracować z Tomem - odpowiedziała Reed, wymijająco, ale szczerze. A jeszcze bardziej fakt, że nie ciąży na mnie odpowiedzialność za życie Cassie, dodała w myślach.
     - Więc o to chodzi? - Jake zabrał z powrotem swoje dłonie i schował je do kieszeni ciemnych jeansów. - Jeśli chcesz, pójdę na waszą próbę razem z tobą. Myślę, że Tom nie będzie w mojej obecności aż tak bezpośredni wobec ciebie.
     - A ja myślę, że się mocno zdziwisz - odpowiedziała. - Sama się wciąż dziwię temu wszystkiemu.
     - A ja nie.
     - Co masz na myśli? - spytała Reed, marszcząc brwi.
     - Między innymi to, że pół szkoły myśli podobnie jak Ryan. Tyle, że większość chłopaków nie jest impertynentami.
     Reed słysząc te słowa, oblała się rumieńcem, a Jake oczywiście musiał to zauważyć.
     - To znaczy... nie chciałem cię speszyć.
     Zapadła cisza. Przez chwile spojrzenia Reed i Jake'a skrzyżowały się ze sobą. Nietypowa uroda chłopaka z pewnością wyróżniała go z tłumu. Brązowe włosy w nieładzie opadały mu na czoło, a jego oczy o podobnym odcieniu zamykały się w czarnej otoczce. Z pewnością nie były jednolite. Im bliżej źrenicy, tym bardziej tęczówka jaśniała, przypominając kolor bursztynu. To dość nietypowe. W szczególności u chłopaka.
     - To jak? Idziemy? - podjęła Reed. Jake w odpowiedzi skinął głową.

*

     - Co on tu robi? - spytał Tom lodowatym tonem, widząc, że tuż za Reed do sali weszła jeszcze jedna osoba.
     - Może nie tak ostro? - dziewczyna odpowiedziała pytaniem na pytanie. Spojrzała na Jake'a wzrokiem pełnym zrezygnowania.
     - To nie jego próba - odpowiedział nieco łagodniej. - Żegnam pana.
     - Nie możesz decydować o tym, kto ma tu być. To miejsce ogólnodostępne. Jeżeli ja chcę, żeby Jake został, to musisz to uszanować - Reed zacisnęła dłonie w pięści, ale wciąż była opanowana.
     - Ale kotku, on będzie nam tylko przeszkadzał - Tom podszedł do dziewczyny i pogładził wierzchem dłoni jej policzek. Ona szybko odwróciła głowę w drugą stronę.
     - Nie dotykaj jej - warknął Jake.
     - Bo co mi zrobisz chłoptasiu, hę? - odparł szyderczo Tom. - Uświadom sobie, że ja i Reed jesteśmy sobie przeznaczeni.
     Jake w odpowiedzi wybuchnął śmiechem.
     - Czubek - bąknął pod nosem, ale Tom usłyszał tę uszczypliwość.
     - Coś ty powiedział?
     - Chłopaki, przestańcie. Możemy już zacząć próbę? Nie chcę się spóźnić na spotkanie grupy.
     - Za chwilę, skarbie. Musze tylko policzyć się z tym pomyleńcem - zakomunikował Tom, po czym podszedł do Jake'a i z całych sił popchnął go do tyłu. Chłopak pod wpływem niespodziewanego ataku zachwiał się przez chwilę i uderzył plecami w stojący za nim regał na książki.
     - Jake, odpuść - poprosiła Reed, jednocześnie wiedząc, że sprowokowany do walki chłopak jest zbyt dumny, by dać sobie spokój. Tym bardziej zdziwiło ją zachowanie Jake'a, które, mówiąc szczerze, zaimponowało jej.
     - Masz rację, Reed. Używanie przemocy, by zaimponować dziewczynie nie leży w mojej naturze - Jake rzucił napastnikowi wrogie spojrzenie i wyszedł.
     - Nareszcie - krzyknął za nim Tom i chwycił Reed za rękę. Ta w afekcie uderzyła go w twarz.
     - Z kolei, w mojej naturze leży używanie przemocy, by nie dać się dotknąć oprychowi - zaskoczona własnymi słowami dziewczyna podążyła śladem Jake'a, w gruncie rzeczy zadowolona właśnie z takiego obrotu twarzy.
     - Jake! - krzyknęła za chłopakiem, jednocześnie zauważając go opartego o ścianę, gdy zamykała drzwi do sali. Uśmiechnął się triumfalnie i odwrócił ku niej swoją twarz.
     - No, no - zaczął. - Nie wiedziałem, że jesteś taka okrutna - stwierdził, komentując zachowanie dziewczyny.
     - Wiele rzeczy o mnie nie wiesz - odpowiedziała, unosząc tajemniczo jedną brew. - Do zobaczenia jutro - krzyknęła, po czym dodała cicho – dziękuję.
     Kiedy otworzyła drzwi do swojego pokoju, Kyra siedziała na łóżku, wpatrując się w przestrzeń za oknem.
     - Coś się stało? - spytała, siadając obok niej po turecku.
     - Bo widzisz, jest taka jedna sprawa... - zaczęła Kyra.
     - Tak?
     - Czy miałaś kiedyś tak, że zakochałaś się w kimś od pierwszego wejrzenia? - spytała Kyra, a Reed już wiedziała, w czym tkwi problem.
     - Nie. Właściwie to nigdy nie byłam zakochana. Ale wiem, kto cię zrozumie. Cassie. Christian - i Tom, dodała w myślach.
     - Bo widzisz... mam poczucie, że mogłabyś mi pomóc. Że może mi się udać.
     - Jasne. Zrobię wszystko, co w mojej mocy. Masz moje słowo - Reed ujęła dłoń przyjaciółki.
     - Chodzi o Jake'a - wyjaśniła Kyra.
     I wtedy stało się coś, czego Reed się po sobie nie spodziewała. Poczuła ukłucie zazdrości. Ale wmówiła sobie, że to efekt wydarzeń dzisiejszego dnia. Chciała, by Jake został jej przyjacielem. A dzięki związkowi z Kyrą, mogliby spotykać się w trójkę. I wszystko byłoby w porządku. Prawda?
     - Pomogę ci - zapewniła bez przekonania. Przecież dała słowo... - Tylko nie wiem jak pani Malarkey zareaguje na wieść o związku wampira z człowiekiem.
     - Nikt nie powiedział, że ona się o tym dowie - Kyra wyraźnie się rozpromieniła. Przynajmniej ona...

14 komentarzy:

  1. JAK MOGŁAŚ?! ja tu już w połowie tekstu snuję wielką miłość Reed i Jakea, a tu..... DUPA I TO JEDNA WIELKA I PO SLODYCZACH!! :///
    Super. A Jake jest uroczy, gra na pianinie, ma dużo oleju w głowie i podoba jak się zachował w stosunku do Toma. Suuuuper :/ cholerna Kyra, że też akurat w nim :/ jednak wyczuwam większą sensację w ich relacjach :33
    No i oj biedna niepoinformowana Cass :/ ale pewnie się Wszystkiego dowie ; 3
    Weny! Czekam na następny :33
    ~ no-rules-in-my-world.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Już myślałam, że rozdział do dupy, bo wejść było sporo, a w komentarzach cicho. A tu Kwas - dzięki Ci.
      Mam zamiar trochę manipulować czytelnikami, żeby nie było nudno. Zapowiada się, że Jake i Reed a tu pudło! Zapowiada się, że Tom to świr, a kto wie, która z dziewczyn może się w nim zakochać...
      No i pozostają jeszcze inne postacie wymienione w zakładce "bohaterowie". Bo skoro tam są, to nie na darmo :P

      Usuń
  2. Przepraszam, ale nie widzę zakładki SPAM.

    Pojawił się nowy rozdział na http://your-pain-is-my-suffering.blogspot.com/2014/01/rozdzia-pierwszy.html

    Pozdrawiam Cassie & Play Game

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie przeczytałam całego rozdziału, bo nie chciałam sobie spoilerować, ale początek brzmi zachęcająco. Kiedyś pisałam opowiadanie o wampirach i mam nawet gdzieś na komputerze z 7 rozdziałów :D W każdym bądź razie postaram się wszystko nadrobić, choćby nie wiem ile miało mi to zająć. Podoba mi się opis bohaterów w zakładce, więc na pewno tu wrócę ^^ Wampiry, ludzi i romanse... Coś czuję, że mi się tu spodoba :)

    Pozdrawiam
    ~Arcanam~ [No i na http://pierwszylowca.blogspot.com/ jest nowy rozdział ;)]

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się, że zyskałam nowego czytelnika. :)
      Mam nadzieję, że się tutaj zadomowisz i że historia Ci się spodoba.
      W każdym razie ostrzegam Cię przed pierwszymi rozdziałami - nie zraź się początkiem :P

      Usuń
  4. D:
    No chyba sobie żartujesz.
    Nadal dziwię się tym wszystkim emocjom, które wywołują u mnie Twoje teksty i doszłam do wniosku, że jesteś wampajerem i majstrujesz przy tym tekście swoimi supermocami.
    Raz lubie Jake'a raz nie, ale ogólnie pozytywny chłopak. Nie masz pojęcia jak bardzo chcę Cie teraz udusić ;-; Reed i Jake. Żadna Kyra :c Niech znajdzie sobie kogoś innego. To będzie wspaniałe i okropne. Będzie jej pomagać a ona sama... I on sam przyznał, że mu się podoba! I że chce jej zaimponować! Mam wrażenie, że po tym wszystkim Kyra znienawidzi Reed, bo dowie się że ona podoba się Jake'owi ;-;
    Dość o tym rozdziale, ciekawi mnie inna rzecz, bardziej ogólna.
    Jad, mianowicie.
    Co robi jad? I czemu dyrektorka nic nie powiedziała? Bo jeśli zmienia w wampira, to powinna ostrzec, że ktoś z Gwardii może niechcący kogoś zawampirzyć i że wampajery niekoniecznie mają nazwiska na "M". No, tak czy siak powinna wspomnieć.
    Ale ja już idę, bom ledwo żywa.
    Pozdrawiam i wszytkiego najlepszego w nowym roku!
    Kraken :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wydało się. Tak, jestem jednym z Wybrańców, ale żeby nikt się nie dowiedział, to nie piszę nic o sobie w tym opowiadaniu. xD
      Znaczenie jadu się wyda, ale nie tak prędko. Póki co akcja będzie toczyć się nieco sielankowo, codzienne, przyziemne sprawy, miłostki, kłótnie, przyjaźnie i takie tam + ... a to już nie będę więcej zdradzać. :)

      Usuń
  5. Witaj!
    Chciałabym cię zaprosić do nowej Księgi blogów z opowiadaniami.
    ksiega-blogow-opowiadan.blogspot.com
    Serdecznie zapraszam, życzę weny i wytrwałości w pisaniu!

    OdpowiedzUsuń
  6. Z opowiadaniami jest tak, że jeśli nie jest się na bieżąco to potem ciężko znaleźć czas i nadrobić... Jednak przeczytałam już pierwszy rozdział i zapowiada się ciekawie.
    PS. Piękna wersja piosenki Lady Gagi. Dzięki niemu ten utwór w końcu ma jakieś emocje w sobie.
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Nie. Cierpię. Cię. To ma być Reed i Jake, nie Kyra. Bez. Niej. Aczkolwiek taki romansik między nimi byłby ciekawy. Ale nie, co ja piszę Reed I Jake i koniec i kropka. Intryguję mnie to co się może zdarzyć. Chyba się domyślam, ale zobaczymy. Najwyżej jak zeswatasz Kyre i Jake to znajdę cię osobiście Nestia i będę torturować dopóty dopóki nie będą razem. XD
    A tak na marginesie świetnie wszystko opisujesz. Cud, miód, malina. Tylko czekać aż w przyszłości wydasz książkę! Czekam na kolejną część!
    A tak przy okazji przypomnę ci się jeszcze, napisałam nowy (drugi) rozdział. Zapraszam serdecznie ;p.
    http://don-not-leave-me-alone.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  8. pisareczka :*
    http://vogueswing.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  9. Też chyba należę do zwolenników paringu Reed X Jake. Jakoś tak mi do siebie podpasowali :3 Nie wiem, czego Ty chcesz od pierwszych rozdziałów. Może brakuje tam trochę opisów, ale na moim pierwszym blogu w początkowych rozdziałach też ich nie było za wiele. Każda kolejna część robi się ciekawsza od poprzedniej i to opowiadanie wciąga jak świderki :3 Mi osobiście bardzo przypadło do gustu, tak jak przeczuwałam ^^ Wampiry, romanse i zagadki, to coś, co zdecydowanie lubię ^^ Bardzo mnie cieszy, że nie widzę u Ciebie zbędnych powtórzeń i przecinki też w porządku. Aż się prosi, żeby czytać. Ha, chyba zyskałaś stałą czytelniczkę i w najmniejszym stopniu nie żałuję, że tu zajrzałam. Kiedy następny rozdział? Bo strasznie się wciągnęłam i tak nagle się urwało... Czuję pustkę w sercu ;__;

    Pozdrawiam
    ~Arcanam~ (a tak wgl to nowy rozdzialik u mnie XD Jeśliś ciekawa dalszego ciągu, to zapraszam ^^ http://pierwszylowca.blogspot.com/)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nawet nie wiesz jak się cieszę :)
      A kolejny rozdział pojawi się nie prędzej niż w weekend, bo do soboty muszę nadrabiać szkolne zaległości.

      Usuń
  10. Hej, chciałabym poinformować, że u mnie na blogu pojawił się nowy rozdział, na który serdecznie zapraszam. Pozdrawiam !

    niczym-raj.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń

Każdy komentarz motywuje mnie do dalszej pracy i uświadamia mi, że wejścia na bloga nie są efektem przypadku, lecz rzeczywistym zainteresowaniem moją pracą.
Jeśli czytasz, pozostaw w komentarzu krótki wpis. Choćby miało to być zwykłe słowo „przeczytałem".